Jak zostać spełnioną trzydziestką i nie zwariować?

Rozwój zawodowy i zdobycie wysokiego stanowiska w pracy, znalezienie odpowiedniego partnera i założenie z nim rodziny, zadbanie o to aby dzieci były szczęśliwe a szef zadowolony – wszystko to w przeciągu 10 lat a nawet krócej. Kobiety między 30-tym a 40-tym rokiem życia przez to niesamowicie szybkie tempo, często zapominają, żeby zadbać o siebie same.

Presja aby osiągnąć sukces w życiu prywatnym i zawodowym, aby stać się świetnym pracownikiem i jeszcze lepszą żoną i matką, nie bierze się tylko z oczekiwań społeczeństwa – często same kobiety stawiają sobie niezwykle wysokie wymagania, co powoduje napięcie i podenerwowanie. Jak wynika z badań GfK z marca 2016 roku, stres jest wśród Polaków zjawiskiem powszechnym, przy czym częściej stresują się kobiety - 74% z nich przyznaje, że stresuje się raz w tygodniu lub częściej, w tym aż 22% codziennie. Problemy w życiu prywatnym i w pracy są najczęstszymi powodami odczuwania stresu, a jego najpopularniejsze objawy to długotrwałe zmęczenie, podirytowanie lub złość oraz problemy z koncentracją, które zgłasza ponad 40% Polaków, przy czym znowu - częściej występują one wśród kobiet. Kobiety częściej przyznają się też do tego, że maja dużo zmartwień i problemów oraz, że zdarza im się wyładować swój stres na bliskich.

Piąć się po szczeblach kariery czy dbać o domowe ognisko? Można osiągnąć jedno i drugie, należy jednak dbać przy tym o siebie. Nie można całkowicie poddać się presji płacąc za tym własnym zdrowiem. Należy relaksować się w każdym możliwym momencie dnia, cieszyć się spokojnymi chwilami, nie rozpamiętywać kłótni, zostawić za sobą nieprzyjemne wspomnienia, zapomnieć choć na chwilę o codziennych troskach i skupić się na sobie. Życie w zgodzie ze sobą i swoimi potrzebami, dbanie o swój komfort poprzez nawet małe przyjemności pozwoli zachować spokój ducha. Zamiast siedzieć w pracy do późna warto czasem wyrwać się wcześniej i pójść z przyjaciółką do teatru albo odnaleźć hobby, które pozwoli odciągnąć uwagę od zmartwień.

Jednak oprócz poczucia wewnętrznego niepokoju, stres może powodować również problemy innego typu. Suchość pochwy jest dodatkowym obciążeniem i może pojawić się nie tylko w wyniku menopauzy, ciąży czy karmienia piersią, ale w właśnie przez wysoki poziom stresu.

- Pozytywne postrzeganie własnego ciała, jego akceptacja i uczucie komfortu są ważnymi czynnikami, decydującymi o samopoczuciu kobiety. Tymczasem trudno o dobre samopoczucie, gdy w intymnym miejscu coś swędzi, piecze i boli. Suchość pochwy to wyjątkowo dokuczliwa dolegliwość. Dyskomfort w okolicach intymnych nie tylko w czasie seksu, ale w czasie codziennych czynności, wywołuje frustrację, kompleksy i niezadowolenie. Nietrudno wyobrazić sobie, co czuje kobieta, której na każdym kroku w życiu codziennym towarzyszy tak uporczywy dyskomfort psycho-fizyczny – mówi seksuolog dr Andrzej Depko.

I tak koło się zamyka - stres może wywoływać suchość pochwy, a ona z kolei powoduje jeszcze gorsze samopoczucie… Jednocześnie problem ten jest wciąż tematem tabu i kobiety wstydzą się o nim powiedzieć nawet swojemu ginekologowi. Nie powinno tak być – żadna kobieta nie powinna zgadzać się na takie uciążliwości.

Szybką i skuteczną pomoc może przynieść zastosowanie intymnego kremu nawilżającego Vagisan, który jest pierwszym niezawierającym hormonów kremem na suchość pochwy: zapewnia nawilżenie oraz działa kojąco dzięki lipidom zawartym w formule kremu. Intymny krem nawilżający Vagisan może być używany zależnie od potrzeb np. codziennie lub 2-3 razy w tygodniu. Może być stosowany dopochwowo przy użyciu wygodnego aplikatora lub na zewnętrzne okolice intymne. Intymny krem nawilżający Vagisan jest dostępny w aptekach bez recepty.

 

 powrót do przeglądu